Marek Zdaniukiewicz to człowiek, którego życie i działalność przekonuje o tym, że warto brać sprawy we własne ręce. Od najmłodszych lat przejawiał skłonności organizacyjne. Jako nastolatek był związany z działalnością instruktorską w ZHP, która zrodziła w nim chęć do „zawodowego” organizowania.
Postanowił więc stworzyć prywatną agencję koncertową. Obecnie, jako menadżer, współpracuje z szerokim gronem artystów. Dzięki niemu Jaworzno odwiedziły takie zespoły jak Wilki, Ira, Big Cyc, Stare Dobre Małżeństwo czy Bajm. Ukończył studia wyższe na kierunku kulturoznawstwo na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach oraz Podyplomowe Studium Menedżerów Kultury SGH w Warszawie. Uwielbia kino, a jego ulubionymi reżyserami są Quentin Tarantino i Stanisław Bareja. Z aktorów najbardziej lubi… aktorki. Lubi zwiedzać świat, z czym w dużej mierze wiąże się jego praca. Czas wolny od obowiązków zawodowych i podróżowania spędza po prostu odpoczywając i czytając książki Ryszarda Kapuścińskiego, Dana Browna, czy Janusza Głowackiego.
W Jaworznie mieszka od dziecka, dzięki temu ma możliwość obserwowania wszystkiego, co się tu dzieje i co najważniejsze, dostrzega pozytywne zmiany i rozwój miasta. Jest dumny z faktu, że wielu ludzi, którzy przyczynili się do tego postępu, to jego znajomi z dawnych lat w jaworznickim ZHP, czy też znajomi ze szkoły. Jego zaangażowanie w sprawy Jaworzna wynika z postrzegania go jako „małej ojczyzny”.
Z szacunkiem wspomina swoich nauczycieli historii, p. Kazimierza Głodka i p. Stanisława Proksę. Ceni ich za rozbudzenie zainteresowania tożsamością narodu, historią państwa oraz kulturą innych społeczeństw. Wymienia również p. Czesława Kępińskiego, który był pierwszą osobą, w której twórczości zetknął się z opisywaniem Jaworzna i jego historii oraz ubolewa nad znikomą jego obecnością w dzisiejszej świadomości miasta. Kolejnym jaworznianinem, w stosunku do którego jest pełen uznania, jest p. Stanisław Dratwiński, były dyrektor zespołu szkół przy Elektrowni Jaworzno III – za otwartość, życzliwość, uśmiech w zarządzaniu szkołą i zrozumienie buntowniczych postaw młodzieży.
Wymienia również p. Pawła Silberta, którego ceni za pozytywny wkład w rozwój i wizerunek miasta. Uważa, że dwanaście lat temu właściwy człowiek znalazł się na właściwym miejscu. To dobry organizator, menedżer i wizjoner.
Żałuje natomiast, że miasto okazało się być nieodpornym na polityczne spory, że ludzie, którzy niegdyś byli jednolitą drużyną administrującą, w ostatnim czasie odwrócili się od siebie i zaangażowali w gierki charakterystyczne dla rozgrywek między partiami na szczeblu państwa.
To, co w Jaworznie trzeba zrobić natychmiast, to tchnięcie życia w nowe przestrzenie publiczne miasta: Rynek i przylegające ulice, Geosferę, „Planty”. Poza tym trzeba doskonalić zarządzanie miastem poprzez umieszczanie kompetentnych ludzi w miejskich instytucjach i urzędach.
Położenie Jaworzna między Katowicami, a Krakowem wiąże się dla niego z samymi zaletami. Mamy dwa lotniska w zasięgu półgodzinnej jazdy samochodem, a obok Jaworzna krzyżują się dwa szlaki drogowe: wschód – zachód i północ – południe. To dobra lokalizacja dla inwestorów, ale przede wszystkim idealne miejsce do życia.
Zapytany o miasto, które powinno być wzorem dla Jaworzna odpowiedział przewrotnie, że to Jaworzno może być wzorem dla sąsiadów.