Aleksander Tura kocha swoje miasto i widzi pozytywny jego wpływ na każdy aspekt swojego życia. Jaworzno to praca, rodzina, pasje, ale i wspomnienia, życzliwi ludzie i miejsce, w którym można się doskonale spełniać.
Aleksander Tura ma 50 lat, wykształcenie medyczne. Pracuje jako dyrektor Ośrodka Profilaktyki Uzależnienia od Alkoholu. Poza tym redaguje portal mojejaworzno.pl.
Ma wiele zainteresowań, między innymi literatura, czy muzyka lat 70, 80, szczególnie rock. Jest miłośnikiem Jaworzna i jego historii oraz teraźniejszości. Pasjonuje go działalność w obszarze kultury w mieście, dziennikarstwo, czy poezja śpiewana. Jest wędkarzem. Jak sam mówi, nie zna pojęcia “czasu wolnego”. Twierdzi, że lepiej pojechać na ryby, przeczytać ciekawą książkę lub zobaczyć ciekawy film, albo spotkać się z przyjaciółmi, niż stracić czas na nudę.
Jaworzno kocha, ponieważ to miasto jego rodziny od dziesiątek lat. Miłością do Jaworzna zaraził go tata, Kazimierz, znany, jaworznicki lekarz, jakich już dziś nie ma. Człowiek o wielkiej duszy i pełen miłości do innych ludzi. Z jego ust dowiedział się, jak niegdyś wyglądało miasto i jakie były jego dzieje. Uważa, że swoje miasto trzeba kochać – to lokalny patriotyzm, ale i przywiązanie do miejsca, w którym się wychowało i w którym każdy dzień przynosi nowe wyzwania.
W Jaworznie lubi każdy dzień, ten, który był, który jest dziś i który nastąpi jutro. Każdy zakątek naszego miasta jest wart uwagi, nawet, jeżeli ktoś uważa, że nie jest piękny. Pan Aleksander twierdzi, że we wszystkim można ujrzeć piękno: w handlarzach na „Kociej”, w błocie nad Sosiną, w pękniętej kostce chodnikowej. To właśnie dzięki takim detalom zapamiętujemy miejsca. Nikt nie pamięta ulicy idealnej, jakby wyrysowanej cyrklem i ekierką. Każdy pamięta i z rozrzewnieniem będzie wspominać coś, co odbiega od szablonu, od bezdusznej formy niby idealnej, a jednak zimnej, nieczułej.
Nie lubi natomiast waśni, kłótni, zdrady przyjaciół, które to ostatnio obserwujemy ze strony opozycji, walczącej jedynie słowami, zamiast proponować wspólne dążenie do tego, by Jaworzno było lepsze.
Wśród Jaworznian, najbardziej ceni właśnie tatę, dzięki któremu nauczył się wykorzystywać każdą chwilę życia. By jej nie marnować, a poświęcać albo rodzinie, albo innym, którzy tego potrzebują. By pocieszyć, sprawić radość i uśmiech.
Ceni Pana Kazimierza Kielskiego, dziś doradcę prezydenta Jaworzna, który równie mocno związany jest z Jaworznem, a posiada ogromne doświadczenie życiowe i dar wspierania, czasem nawet krótkim zdaniem, skromnym słowem, lub choćby spojrzeniem.
Ceni również, co nie jest niespodzianką, Prezydenta Pawła Silberta, za jego wybitną wiedzę i konsekwencję w działaniu dla dobra miasta. Za bezkompromisowość i charakter, któremu można zaufać i na nim polegać.
Ulubioną jego dzielnicą jest centrum, a w nim Pechnik, gdzie spędził dzieciństwo, Osiedle Tadeusza Kościuszki, gdzie przeżył lata szkolne i miejsce, gdzie dziś mieszka w domu rodzinnym u styku Rynku i Warpia.
Za największe osiągnięcie Jaworzna, uważa zmiany miasta w ostatnich latach, co jest rzeczą bezprecedensową. W całej kilkusetletniej historii Jaworzna, nie było tak dużego skoku cywilizacyjnego, a skok ten nadal trwa i będzie trwał dalej.
Za kilka lat Jaworzno będzie coraz bardziej nowoczesne, przyjazne mieszkańcom, spokojne, w którym każda chwila będzie przyjemnością. Jednak Pan Aleksander chce, by pozostały elementy przypominające o historii, dzieciństwie oraz pokazujące młodym pokoleniom, jak zmieniało się Jaworzno.
Sądzi, że na całym świecie miasta uciekają od przemysłu, przenosząc uciążliwe zakłady pracy z dala od centrów i granic miast. Miasto, to tak jak pojedynczy dom dla każdego – nikt nie chce mieć w pobliżu hałasu, dymu, zanieczyszczeń spowodowanych każdą działalnością gospodarczą.
Jego zdaniem sport komercyjny, sponsorowany, nie powinien pochłaniać naszych, miejskich pieniędzy, jak chcieliby tego tak zwani działacze. Natomiast sport amatorski, rekreacyjny, rozwija się w Jaworznie doskonale, coraz więcej osób jeździ na rowerach po pięknych szlakach rowerowych, coraz więcej spaceruje z kijkami, coraz więcej dzieci i młodzieży korzysta z Orlików i sal gimnastycznych – to jest przyszłość sportu. Być może pięknym jest, gdy drużyna sportowa osiąga sukcesy, ale niestety nie jest to już spontaniczny sport, a przedsiębiorstwo, które powinno zarobić samo na siebie.
Prowadząc od 10 lat portal mojejaworzno.pl, poświęcony głównie kulturze w mieście widzi, że każdy dzień obfituje w ciekawe wydarzenia, bardzo często z udziałem jaworznian – młodych, starszych, którzy tworzą i odmładzają i zachowują kulturę dla kolejnych pokoleń. Często trudno być wszędzie, opisać każde wydarzenie, bo po prostu brakłoby czasu. Stąd ocenia intensywność działań w dziedzinie kultury bardzo wysoko. Cieszy się, że do rozwoju tejże kultury może się przyczyniać, realizując swoją dziennikarską i fotograficzną pasję.