Bogumiła Wacławek, to osoba, która lubi każdy zakątek swojego miasta. Jest zwolenniczką zmian, które nadają miastu miejskości, ale ceni także te miejsca, które od lat się nie zmieniają, są nasze jaworznickie i świadczą o naszej tożsamości.
Pani Bogumiła Wacławek ma 54 lata, ukończyła Uniwersytet Śląski i pracuje jako nauczyciel. Jest też rzecznikiem prasowym „Solidarności” oświatowej regionu śląsko-dąbrowskiego.
Poza pracą zasadniczą, angażuje się w organizację wypoczynku dzieci i młodzieży. Od wielu już lat odkrywa z chętną i żądną przygód młodzieżą kraje bałkańskie. W tym roku jest to Czarnogóra, tuż przy granicy albańskiej, nad ciepłym Adriatykiem.
Swój wolny czas, poza podróżowaniem, poświęca w większości pracy na rzecz NSZZ „Solidarność”, jednak nie brakuje jej chwil, które spędza w ogrodzie, czy w domowej kuchni, w której zawsze pachnie szarlotką.
Jaworzno jest dla niej miastem, w którym pracuje, działa, zmaga się z różnymi problemami, które rozwiązuje lub uczy się z nimi żyć. To miejsce, które kocha, w którym mieszka jej cała rodzina, w którym ma wielu przyjaciół i kilku nieprzyjaciół. Popiera wszelkie zmiany na korzyść mieszkańców, a najbardziej chyba nowe drogi, których jest użytkownikiem również, jako kierowca.
Tak w Jaworznie, jak i w życiu, nie lubi narzekania, braku szacunku dla innych, braku logicznego myślenia, czy racjonalności. Wierzy, że nadal sukcesywnie będzie następować reorganizacja miasta, że powstaną nowe obiekty, miejsca wypoczynku i nowe mieszkania. Jest zwolenniczką rozwoju miasta w każdej dziedzinie, jednak takiego, który nie zatraca pomników przyrody i stwarza warunki do rozwoju fauny i flory.
Kocha przyrodę Jaworzna – każdy jawor i kasztan, każdy krokus i źdźbło trawy. Każde miejsce, nieważne, czy to nowe, czy stare – jest dla niej ważne. Przyznaje jednak, że Sobieski – miejsce, w którym mieszka, jest dla niej szczególne.
Jaworzno to dla niej także miasto, które jest miejscem zderzenia się dwóch kultur, śląskiej i małopolskiej. Uważa, że jaworznianie dobrze czują się zarówno w Krakowie, jak i w Katowicach i dzięki dogodnej lokalizacji rozwijają swoje interesy. Atutem miasta są na pewno imprezy sportowe i kulturalne, których jakość Pani Bogumiła ocenia bardzo wysoko. Są okazją by zetknąć się z ciekawymi, znanymi ludźmi, nie wyjeżdżając poza granice miasta.
Stowarzyszenie Jaworzno Moje Miasto, którego jest członkiem, daje jej przede wszystkim możliwość kontaktu z ludźmi, którzy myślą tak samo – dobrze dla Jaworzna. Tutaj powstają pomysły, padają pytania i odpowiedzi. Tutaj jesteśmy blisko siebie. Tutaj też rodzą się plany, później z powodzeniem realizowane.